RELACJA Z OBOZU FUNDACJI POMÓŻ DOROSNĄĆ „STRASZY BRAT STARSZA SIOSTRA” Wetlina 14-20.07.2008
Tegoroczny obóz „Starszy brat, starsza siostra” był kolejnym dobrym czasem, dającym dużo radości dzieciom, a także cennym doświadczeniem dla uczestniczącej w nim młodzieży. Pomimo, że pogoda nam nie dopisała, obóz w odczuciu wielu uczestników trwał za krótko i chciałoby się go wydłużyć choć o kilka dni. Łapaliśmy każdą chwilę słonecznej pogody i choć deszcz padał niemal codziennie, zdobywaliśmy bieszczadzkie szczyty, płynęliśmy stateczkiem po Jeziorze Solińskim, odbyliśmy przejażdżkę na koniach. Program obozu nie pozwalał na nudę nawet w deszczowe dni. Dzieci entuzjastycznie realizowały wszystkie postawione przed nimi zadania, a deszcz wcale nie przeszkadzał im przeżywać każdy dzień w pogodnym nastroju. Nasi obozowicze dzielnie przemierzyli bieg terenowy, realizowali przez cały obóz „zabawę” CICHY PRZYJACIEL, z zapałem uczestniczyli w Turnieju Tenisa Stołowego, wykazali się znakomitą pomysłowością przygotowując stroje na dyskotekę tematyczną „Ulubiona postać bajkowa” czy też uczestnicząc w wieczornej zabawie „Kolacja Czterech Kontynentów”. Dzieci zaskoczyły nas bardzo zaangażowaniem i refleksyjnością (wielu uczestników miało 7-8 lat) podczas „Konkursu wiedzy o osobie czyniącej dużo dobra” (była nią Matka Teresa z Kalkuty). Wysłuchanie historii o Matce Teresie, a następnie odpowiedzenie na niełatwe pytania dotyczące jej życia było trudnym zadaniem. Dzieci jednak spisały się wspaniale. Wiele radości dostarczyła im Loteria Fantowa i codzienny Sklepik Obozowy. W sklepiku i na loterii płaciło się nietypową „walutą” – serdecznikami. Serdeczniki były to małe, czerwone, kartonowe serduszka. Dzieci otrzymywały je każdego wieczoru, ale… były one rodzajem nagrody za wzorową postawę dziecka podczas danego dnia. Każdego dnia bowiem pracowaliśmy nad określoną sprawnością taką jak np. koleżeństwo, uczciwość, pomysłowość, wytrwałość w pokonywaniu własnych słabości, zdyscyplinowanie, pracowitość itp. Był na przykład dzień, podczas którego bardzo ważnymi słowami, którym należało poświęcić szczególną uwagę były słowa „przepraszam” i „dziękuję”. Dla niektórych dzieci dzień ten stanowił duże wyzwanie i widzieliśmy ile wysiłku włożyły one w naprawienie niełatwych dla nich relacji koleżeńskich. Utrzymywanie porządku w pokojach również było nagradzane serdecznikami. Ważne dla nas było, aby dzieci możliwie intensywnie doświadczały własnych pozytywnych zachowań i pozytywnych uczuć budujących ich poczucie wartości i zaradności w sytuacjach społecznych, w tym rówieśniczych. Wieczorami, przed snem, cała obozowa grupa zbierała się na spotkaniach o szczególnym charakterze. Służyły one nie tylko podsumowaniu kolejnego dnia, przyznaniu dzieciom serdeczników przez ich starszych braci i siostry, ale też odczytaniu „cichych myśli i intencji” gromadzonych każdego dnia w specjalnej szkatułce oraz wspólnej modlitwie kończącej dzień. Dla wychowawców od lat wyjeżdżających na obozy fundacyjne zdumiewająca była tego roku ilość przemyśleń i intencji przekazywanych przez dzieci i młodzież każdego wieczoru. Wiele trosk i nadziei zostało wypowiedzianych, wiele też było dowodów radości, wdzięczności i wzajemnej dobroci.
Jako organizator obozu doświadczyłam po raz kolejny, jak wielki sens mają tego typu wyjazdy. Gromadzone przez Fundacje fundusze nie pozwalały dotychczas na dłuższe obozy niż tygodniowe. Liczymy jednak, że to się zmieni i będziemy mogli zabierać dzieci na co najmniej 10 dni.
W tym roku kilkoro dzieci w grupie obozowej stanowiły dzieci z rodzin prawidłowo funkcjonujących, które z różnych względów postanowiły wysłać dzieci na nasz obóz. Udział tych dzieci był dla nas bardzo cenny. To od nich dzieci, które na co dzień wychowują się w dysfunkcyjnych rodzinach, czerpać mogły bardzo wiele pozytywnych wzorów. Wszystkie dzieci, niezależnie od swoich rodzinnych czy środowiskowych warunków wychowawczych stworzyły dobrze zintegrowaną grupę, w której każdy miał poczucie swojego miejsca i wartości. Udział młodzieży, podobnie jak dwa lata temu podczas I-go obozu „Starszy brat, starsza siostra” był bardzo ważnym elementem obozu. Mogę tylko dziękować młodym ludziom, że choć świat proponuje im tak wiele sposobów spędzenia wakacji, wybierają oni swoistą służbę wobec dzieci potrzebujących ciepła, serdeczności i akceptacji. To dzięki młodzieży na naszych obozach żadne dziecko nie czuje się osamotnione, bezradne, nie obserwujemy bolesnej tęsknoty za domem. Widzimy natomiast dużo radości i odciążenia emocjonalnego oraz wzrastających z dnia na dzień takich cech jak otwartość wobec rówieśników i poczucie swojej wartości.
Dziękujemy wszystkim, którzy sprawili, że tegoroczny obóz mógł się odbyć, a w szczególny sposób Pani Beacie Kopyt – Dyrektorowi nowo powstałego w Piasecznie oddziału Banku Zachodniego WBK, który dofinansował wyjazd dzieci oraz Państwu Elżbiecie i Romanowi Kurowskim (Fundacja Sierotki Marysi), którzy wielokrotnie już wspomagali nasze obozy i również w tym roku bardzo nam pomogli. Dziękujemy też wszystkim, którzy zareagowali na nasz apel w lipcu 2007 roku, gdy rozpaczliwie poszukiwaliśmy funduszy na planowany wówczas obóz. Niestety obóz w roku 2007 musieliśmy odwołać, ale Wasze wpłaty kochani zostały przekazane na obóz tegoroczny.
Z serdecznym pozdrowieniem
Ewa Lubianiec